Już w sobotę, zaliczając swoje 8 PP, po starcie McLaughlin miał nieco problemów, gdyż stracił swoją pozycję na rzecz Whincupa, jednak po kilku okrążeniach odzyskał prowadzenie i pojechał po swoje 5 zwycięstwo w sezonie. Dużym zaskoczeniem wczorajszego wyścigu było miejsce na podium Winterbottoma, który póki co tego sezonu nie może zaliczyć do udanych.
Jamie Whincup, po kolejnym 2 miejscu w sobotnim wyścigu, w końcu mógł też dopisać pierwsze zwycięstwo w sezonie, a zarazem 105 w karierze, w niedzielnym, co zrównało go na czele z Craigiem Lowndesem w największej ilości zwycięstw w historii Supercars. Nie przeszkodził mu w tym nawet start z 4 miejsca do tego wyścigu, choć trzeba przyznać, że rozegrało się to wszystko w alei serwisowej. Po podcięciu pierwszych postojach Jamie pozostał liderem wyścigu i tak pozostało do końca, mimo że McLaughlin naciskał do samego końca.
Obrónca tytułu, Shane van Gisbebergen, nie zaliczy tej rundy do udanych. W sobotę miał wiele problemów z autem i po starcie z 5 pozycji ostatecznie skończył 7. W niedzielnym wyścigu było dużo lepiej bo „Gizz” startował z 2 pozycji a ostatecznie przyjechał 3.
Lider klasyfikacji kierowców, Fabian Coulthard zaliczył najgorszy weekend w tym sezonie. W sobotnim wyścigu uczestniczył w kraksie, a jego auto zostało bardzo obite. Ostatecznie udało mu się nadgonić i ukończył wyścig na 10 pozycji. W niedzielnym wyścigu poszło mu jeszcze gorzej. W 2 zakręcie podczas pierwszego okrążenia spowodował on wypadek, za co dostał 15 sekund karnego postoju i ostatecznie ukończył wyścig na 21 pozycji. Do Townsville przyjechał z 10 punktową przewagą nad kolegą zespołowym z DJR Team Penske, McLauglinem, a wyjeżdża ze 158 punktową stratą oraz spadkiem na 3 miejsce w generalce..
Solidny weekend dla ekipy Prodrive. Winterbottom zaliczył 3 i 4 miejsca a Mostert kolejno 4 i 5. Dobrze wypadł także Waters, ale tylko w sobotę gdy był 5. W pierwszym wyścigu zaliczył 14 miejsce, mimo startu z 6 pozycji.
Pechowcem drugiego wyścigu był Reynolds. Po 3 pozycji w kwalifikacjach i starcie oraz awansie na 2 miejsce szybko zaczął tracić tempo i ostatecznie ukończył jako 11.
Dużo emocji jak zwykle zapewnili weterani. Słabe kwalifikacje do obu wyścigów zaliczył Lowndes, ale w wyścigach potrafił odrobić po ponad 10 pozycji (odpowiednio 13 i 11).
Podobnie w obu wyścigach wypadł James Moffat. W niedzielnym wyścigów do plusów zaliczyć trzeba również jazdę Willa Davisona, który potrafił wyprzedzać po 2 kierowców w ciągu 5 zakrętów.
Zwyciężając w sobotnim wyścigu McLaughlin był dopiero 3 w historii kierowcą, który wygrywał wyścig w Townsville startując z PP na ogółem 19 wyścigów. Jamie Whincup wygrywając niedzielny wyścig jest dopiero 2 australijskim zwycięzcą w tym sezonie na 14 wyścigów. Ponadto było to jego 9 zwycięstwo na ulicach Townsville co jest kolejnym rekordem „J-Duba”.
Następna runda odbędzie się w rodzinnym mieście Dicka Johnsona, więc podwójna motywacja dla Scott'a oraz Fabiana, który na pewno będzie chciał odbić sobie nieudany weekend i odrobić stratę w generalce do kierowcy Red Bull Holden Racing Team, który zaś traci teraz 6 punktów w generalce do McLaughlina. Na torze Queensland Raceway na pewno mocny będzie Craig Lowndes który wygrywał tam 17 razy.
Runda Ipswich Super Sprint odbędzie się w dniach 28-30 lipca.